Od kilku lat w żywieniu dzieci szukam zdrowych zamienników na sklepowe słodycze. Były wafelki, batony, żelki…przyszła kolej również na faworki.
Również w żywieniu zbiorowym z sukcesem udaję mi się wprowadzić lepsze dziecięce smakołyki w zastępstwie kupnych drożdżówek, słodkich jogurtów. Nawet pieczone faworki w kilku przedszkolach zagościły się na dobre. Wielka to dla mnie radość – zawsze warto próbować!
Pieczone faworki dzieciom bardzo smakują, dorośli pewnie doszukują się smaku tradycyjnych faworków smażonych. Jedno jest pewne niezapomniane bąbelki są zachowane 🙂
Składniki wszystkie prosto z lodówki : 3 żółtka ( białka odstawiamy na kokosanki 🙂 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1,5 szklanki mąki ( u nas orkiszowa z pszenną pełnoziarnistą) 2 łyżki ksylitolu ( można zastąpić ew inną substancją słodzącą, sypką), 3 łyżki jogurtu greckiego ( ew. śmietany 18%), 1 łyżka masła, 1 łyżka octu jabłkowego.
Ponieważ ciasto na kilka godzin trzeba dać do lodówki, szykuję dzień wcześniej. Wstawiam na noc do lodówki. Następnego dnia wystarczy 20 minut, aby rozwałkować ciasto i faworki są gotowe do pieczenia.
Przygotowanie: Wszystkie składniki szybko, dokładnie zagniatam. Jeśli robimy to ręcznie to masło warto wcześniej posiekać na małe kawałki. Gdyby słabiej się lepiło – różnica może wynikać z odmiennej mąki to dodajemy łyżkę zimnego jogurtu greckiego. Odkładamy do lodówki.
Po kilku godzinach ciasto przed wałkowaniem uderzamy wałkiem lub o blat – jeśli robicie z dziećmi ten przepis to mają niezłą frajdę 🙂 . Uderzanie jest potrzebne, aby postały bąbelki. Gdy wykorzystuje ten przepis na kruche ciasteczka, nie męczę tak tego ciasta 🙂 Następnie ciasto trzeba tradycyjnie rozwałkować cieniutko, pokroić w paski, naciąć. Jeden koniec ciasta przełożyć przez nacięcie i gotowe. Pieczemy w nagrzanym piekarniku 170 stopni przez 15-20 minut. Warto sprawdzać czas pieczenia, zależy od grubości faworków.
Najlepiej smakuje spożywane ba bieżąco, oprószone cukrem pudrem tradycyjnym lub z ksylitolu.
Przepis idealny dla dzieci, ale również dla osób dbających o skład posiłków, na diecie np z niskim indeksem glikemicznym lub unikających smażonych potraw.